- Pięć minut! Ogłaszam pięć minut do wyjścia!- oznajmił Carlos przez długą kartonową rolkę po ręczniku papierowym co dało mu nagłośnienie i jakoś informacji jak na peronach kolejowych.- Prosimy mieszkańców o założenie plecaków oraz zbliżenie się do krawędzi drzwi.
- Wiesz, że nie ma czegoś takiego jak jak krawędź drzwi?- po schodach akurat schodził niezadowolony Kendall.
- Ktoś wstał lewą nogą.- mruknął Logan.
- O ile tylko spał.- dodał James.
- Dlaczego nie ma?- spytał zainteresowany Carlos.
- Ponieważ gdy staniesz twarzą do nich to nie ma krawędzi. Krawędź jest czymś co oddziela jedną przestrzeń od drugiej. Na przykład ziemię a przepaść. Wtedy stoisz na krawędzi.
- Każdy z was ma rację.- wtrącił Logan.- Bo każdy z was mówi o innym rodzaju krawędzi. Drzwi mają krawędzie gdy się je otworzy.
- W sumie to cały czas tam są.- stwierdził James.
- Wiesz, że nie ma czegoś takiego jak jak krawędź drzwi?- po schodach akurat schodził niezadowolony Kendall.
- Ktoś wstał lewą nogą.- mruknął Logan.
- O ile tylko spał.- dodał James.
- Dlaczego nie ma?- spytał zainteresowany Carlos.
- Ponieważ gdy staniesz twarzą do nich to nie ma krawędzi. Krawędź jest czymś co oddziela jedną przestrzeń od drugiej. Na przykład ziemię a przepaść. Wtedy stoisz na krawędzi.
- Każdy z was ma rację.- wtrącił Logan.- Bo każdy z was mówi o innym rodzaju krawędzi. Drzwi mają krawędzie gdy się je otworzy.
- W sumie to cały czas tam są.- stwierdził James.