poniedziałek, 27 lipca 2015

~ 35 ~ Problem zakonserwowany w puszce suszonych pomidorów.

Carlos opuścił swój pokój. Nie widział Logana od wczoraj. Cały czas siedział w swojej sypialni. Słyszał jak Kendall wczoraj próbuje z nim pogadać, lecz brunet odpowiedział, że jest zbyt zmęczony na rozmowę i chciał zostać sam. Pena zapukał do drzwi, a następnie je otworzył. Logan siedział przy biurku ubierając koszulkę w kolorze czerwonym jak pomidory. Co było intrygujące, gdy Henderson go zobaczył, uśmiechnął się. Znał ten uśmiech. Ten sztuczny, nalepiony uśmiech. Znów udawał, że nic się nie dzieje. I tak w kółko. Myślał, że to koło fortuny nigdy się nie skończy. Miał zamiar jeszcze przed chwilą z nim pogadać o tym co wczoraj przekazał mu Kendall, ale bał się, że ten uśmiech zniknie. Teraz nie liczyło się to, że był udawany. Wolał widzieć go z tym uśmiechem niż z żadnym. 
- Coś się stało?- spytał Logan.- Przyglądasz mi się od dłuższego czasu i nic nie mówisz.
- Możemy pogadać?- zamknął za sobą drzwi.
- No jasne. O czym chcesz pogadać?
- O...- [ O twoim problemie.]- O twojej drużynie.-[ Nie ma to jak ekspresowa zmiana zdania.]
- A od kiedy cię interesuje Golden Dragons? Przecież pytałem na początku czy byś chciał...

poniedziałek, 20 lipca 2015

~ 34 ~ Gdzie dwóch się bije, tam trzeci pyta dlaczego.

Jenny wychodziła właśnie z sali pana Torrensela. Wyjęła z torby listek swojej ulubionej gumy. Kroczyła zadowolona korytarzem kiedy nagle ktoś na nią wpadł. Już była gotowa żeby kogoś opieprzyć kiedy zorientowała się, że to jego przyjaciel. Ten zamiast spojrzeć na nią, odsunął się bez słowa i poszedł dalej.
- Logan? Logan!- zawołała go, ale nie reagował. Po chwili podszedł do niej Kendall.
- Co mu się stało? 
- Wyszedł od pielęgniarki ze łzami w oczach nadal mając opatrunek.
- Miała mu go dziś zdjąć. Nieważne...- machnęła ręką.- Co mu jest? Chodzi o tę tajemnicę, której nie możecie powiedzieć?
- Tak podejrzewam.
- Pogadam z nim.- zaoferowała.
- Nie, lepiej nie. Zostaw go. W takich chwilach nic do niego nie dociera. Ale sprawa jest poważna. Porozmawiam z nim wieczorem. Jeśli to nic nie da to będę cię prosił o pomoc.

poniedziałek, 13 lipca 2015

~ 33 ~ Wiedza jest wartością, niewiedza bezpieczeństwem.

Tego dnia Logan miał mieć ściągany opatrunek. Jadł śniadanie w towarzystwie Jamesa i Carlosa spoglądając na swoją rękę. Nie chciał już widzieć tego widoku. Ten bandaż przypominał mu o tym wszystkim. O przeszłości oraz zdarzeniu w łazience. Zastanawiał się jak cięte rany prezentują się na jego skórze. Przypomniał sobie ten ból kiedy usuwano mu kawałki szkła. Nie wbiły się statecznie w skórę, więc można było je usunąć. Nie zmienia to faktu, że każdy niepożądany ruch wokół ran był cierpieniem. Kiedy kończył jeść płatki, Kendall pojawił się w kuchni. Wyglądał inaczej niż zwykle. Jego skóra nie była blada ani wycieńczona. Cieszył się. Chodził z uśmiechem od ucha do ucha. Biła od niego przyjemna energia. Nucił sobie pod nosem i zasiadł do stołu.
- Witam was wszystkich w tę cudowną środę.- powiedział melodyjnym głosem.
- Stało się coś?- spytał Logan.
- Tak.- przytaknął jakby tylko czekał aż ktoś zada to pytanie.- Wyspałem się. Przespałem osiem i pół godziny w swoim łóżku nie budząc się ani razu, śpiąc jak zabity korzystałem z tego cudownego wypoczynku.

poniedziałek, 6 lipca 2015

~ 32 ~ Jak mogłem zapomnieć jeśli pamiętałem przez ten cały czas?

Kendall postanowił nie drążyć nadal tematu z Katelyn. Był pewien prawie na sto procent, że za nic by się nie dowiedział o co chodzi. Jednak po tej rozmowie poczuł jakby dziewczyna była do czegoś zmuszana. Tak bardzo zamącił sobie tym głowę, że nie zważał już na swoje samopoczucie, które bądź co bądź polepszało się. Pan Torrensel siedział na swoim specjalnym krześle obok sceny. Kiedy zauważył Kendalla w wejściu do sali teatralnej, ruchem ręki poprosił go na scenę. W pierwszym rzędzie obok Jenny siedział Logan trzymając scenariusz do roli, którą wcześniej miał on. Logan czekał na swoją kolej kiedy wchodzi jako ojciec Julii. [ Dlaczego nie może stać na kulisami? Kiedy będzie patrzył się na mnie z tej strony, będzie mnie to dekoncentrować. To nie jest przyjemne wiedzieć, że on miał być na tym miejscu. Muszę na chwilę zapomnieć o jego istnieniu.]
Mayra już czekała na niego. Kendall niepewnie złapał ją za rękę. Dyskretnie zerknął na Logana żeby zobaczyć jak na to zareagował, zupełnie jakby prosił go o przyzwolenie.[ To jest chore. Przecież nawet nie są razem. Ale to Logan...] Pan David spojrzał na blondyna, a potem na bruneta, a następnie z bezsilności pokręcił głową. Mayra zaczęła grać swoją kwestię.