poniedziałek, 5 stycznia 2015

~ 5 ~ Przedstawiamy jego zamiłowanie - bezlitosny heart breaker.

James nie był zachwycony z tego, że tę przerwę musiał spędzić na wycieraniu czarnych śladów od jego butów z posadzki. Lucas okazał się tak dobroduszny, że mu w tym pomógł. James uśmiechnął się z podzięką. Mazy na podłodze tworzyły energiczną kompozycję z kresek wielorakich długości. Pani Hamingway przyszła kilka minut później sprawdzić stan podłogi. Kiedy zauważyła, że jest czysta, pozwoliła mu opuścić salę z grymasem na twarzy. Zmył się stamtąd najszybciej jak tylko mógł. 
- No to już masz za sobą u niej pierwsze wrażenie.- westchnął Lucas gdy wyszli na korytarz.
- Suka a nie nauczyciel. Trochę wyrozumiałości dla nowego!- wkurzył się.
- Ona zazwyczaj to taka nie jest. Ma różne jazdy, ale jak nie zajdziesz jej za skórę to nie powinna się czepiać.
- U mnie już z tym za późno. Będę miał u niej przekichane do końca roku. I to o jakąś pierdołę. O zwykłe obuwie. Cholerną czarną podeszwę! Nie zauważyłem tego brystolu.
- To też moja wina. Powinienem cię poinformować, ale zupełnie zapomniałem.- wbił wzrok w
ziemię.
- To nie twoja wina. I tak już mi sporo pomogłeś. Mnie i moim kumplom. To nie należało do twoich obowiązków. Po prostu chwila nieuwagi.- westchnął.- Mam nadzieję, że jakoś jeszcze wyjdę na prostą i się ode mnie odczepi.
- Chyba, że się wypiszesz. Z dodatkowego sektora możesz się przepisać do końca września.
- Duma mi nie pozwala. Cieniasem nie jestem, a chcę tańczyć. Gdzie ja znajdę tylko partnerkę…
- Myślę, że z tym nie będziesz miał problemu.- zaśmiał się przypominając spojrzenia tych wszystkich
dziewczyn.
- Oj tam oj tam.- machnął ręką.- Idziesz się ze mną zapisać na kosza?
- Już jestem zapisany od roku. Jestem na rezerwie. Wprawdzie prawie tam się nie udzielam fizycznie, bo... no...- zająknął się.- Po prostu mam swoje powody. Z tego co wiem Brian poszukuje trzech graczy, więc trzeba powalczyć o te miejsca. Ale jak się nie dostaniesz to nic złego. Trener prowadzi te zajęcia też dla wszystkich, ale to w ramach wuefu.
- No tu jesteście.- zjawił się Logan.- James, idziesz?
- No idę, idę.
Weszli na salę gimnastyczną i czekali na wpis. Chwilę potem zjawiła się Jenny i uśmiechnęła się do Logana mając wymalowane na twarzy Już wszystko ok. Chłopaki po południu muszą stawić się do szkoły na test sprawnościowy. Na hali siedziały też cheerleaderki. Kiedy Logan wpisywał się na listę, Mayra przypatrzyła mu się uważnie. Jenny wyłapała to spojrzenie i uśmiechnęła się pod nosem. Następnie powiadomiła, że wraca do przyjaciółek szybko znikając. Kiedy wychodzili, złapał ich tam Kendall.
- Ludzie, umówiłem się z nią! Umówiłem!
- Wow, serio?- zdziwił się Lucas.- Chyba dużo zmienicie w tej szkole.
- Na początku nie była pewna, a potem bach! Przed chwilą znalazła mnie i powiedziała żebym czekał na nią w parku dziś o osiemnastej. Zaproponowałem, że od razu po nią zajdę, ale ona zaprzeczyła. No cóż… ale i tak się cieszę!!!- zaczął skakać radośnie wokół przyjaciół.
- Weź się nie zachowuj jakbyś robale miał.- parsknął śmiechem James.- Mogę wiedzieć co ty widzisz w tej dziewczynie? Prawie jej nie znasz, a wariujesz na samą myśl o spotkaniu.
- I co z tego nie znam?- wzruszył ramionami.- Widziałeś jej oczy?
- Chyba nie tak jak ty.- odpowiedział.- A co w nich dostrzegłeś?
- To coś...- westchnął.- To coś czego szukałem od dawna. I w końcu to znalazłem.

Carlosa bardzo zainteresowała Douleur. Tu już nie chodziło o zwykły zakład. Dziewczyna miała w sobie coś innego niż cała reszta. Uważał, że chyba on tylko dostrzegał tę inność, ale w sensie wyjątkową inność. Nie jakieś dziwactwo. Czuł, że pod fasadą zimnej osoby w mrocznym opakowaniu kryje się ktoś zupełnie inny. Nie wiedział tylko jak do niej zagadać, aby nie zostać po raz kolejny skreślony. Musiał znaleźć z nią jakiś wspólny temat. Przypomniał sobie, że gdy opowiadała o swoim rysunku była dość rozmowna. Poszedł więc w tym kierunku.
- Leur?- dogonił ją na korytarzu.
- Dlaczego ty nie chcesz się ode mnie odczepić?- spytała ukrywając grymas małego niezadowolonego dziecka odwracając się.
- Lubię cię.- odpowiedział. Ta szybko spojrzała się na niego jak na kosmitę zatrzymując w miejscu.- Powiedziałem coś nie tak?
- Nie… nic.- kontynuowała chód bardziej rozchmurzona.
- Przypomniał mi się twój rysunek. Masz ich może więcej? Rysujesz, więc na pewno masz je gdzieś wszystkie.
- No może…
- Czyli, że tak. Zaintrygowały mnie twoje prace. Chciałbym je obejrzeć jeśli mogę.
- Dlaczego?- spytała patrząc przed siebie.
- Czuję, że możesz mnie wiele nauczyć przez to co robisz. Uczysz mnie dostrzegać ukryte symbole w najzwyklejszych rzeczach. Jesteśmy artystami i każdemu z nas zależy na tym, aby inni odebrali to co chcemy przekazać. A w tym co robisz jest coś niezwykłego. Też chciałbym tworzyć coś z duszą.- przegryzł wargę.
- Wiesz co?- zatrzymała się i oparła o ścianę. Zamyśliła się na chwilę przyglądając mu się. Carlos czując na sobie jej przeszywające spojrzenie, uratował się subtelnym, lekko nerwowym uśmiechem.- Skoro podobają ci się moje prace to mogę ci kilka przynieść.
- Serio?- nie miał pojęcia, że tak łatwo pójdzie.- Bardzo się cieszę.
- Twoja dzisiejsza praca też była dobra, ale brak ci zaszczepienia w tym emocji. Tworzysz dla estetyki, a  to nie o to chodzi. Zresztą pokażę ci jutro. A teraz zostaw mnie samą, bo łazisz za mną cały dzień.- Carlos zamilkł i pozwolił jej odejść. Gdy się odwrócił, zauważył wszystkich jego przyjaciół.
- No czyż ona nie jest cudowna?- uśmiechnął się do nich Latynos.
- Baaardzo.- zironizował James.- Jesteś pewien, że to jest dziewczyna dla ciebie?
- O co ci chodzi?
- Ty jesteś zabawny, towarzyski, zawsze uśmiechnięty, a ona jest twoim kompletnym przeciwieństwem.- odpowiedział.
- Przeciwieństwa się przyciągają.
- Widzę, że tu nie chodzi o zwykły zakład.- wtrącił Lucas.
- Też.- poprawił go.- Ale jak się pobędzie z nią dłużej, to…- urwał.- Nie umiem tego opisać.- wsadził zeszyt do swojej szafki, a następnie jak gdyby nic poszedł dalej zamyślony.
- Uuuu Carlos się chyba zakochał.- powiedział Logan.
- Wcale nie!- chłopak usłyszał to i zaprzeczył nie zmieniając kierunku drogi. Zniknął za zakrętem.
- Co to jest za szkoła?- James przystanął na chwilę chowając ręce do kieszeni. Reszta również się zatrzymała. Było ciężko z początku ustać w jednym miejscu, ponieważ zalała ich fala uczniów z sektora aktorskiego.- Tydzień nie mija, a wam trzem bach! Trafia strzała amora. Każdy z was ma gorzej od poprzedniego. Kendall się zabujał w lasce, która jest dziwna i wypłoszona. Mayra jest dziwna i sukowata.- w tym momencie Logan spiorunował go spojrzeniem.- A Dolar jest dziwna i makabrycznie mnie przeraża. Żeby tylko Los nie przeszedł na złą stronę mocy.- zaśmiał się.
- Myślisz, że taki dobry jesteś?- parsknął Lucas.
- Ja jestem odporny jak widać.- okręcił się dla żartów.- Ja się nie zakocham.
- Skąd ta pewność?- zdziwił się.- Jest tyle pięknych dziewczyn...
- Problem polega na tym, że nasz James pomimo kilku związków...- tutaj Kendall urwał i spojrzał specjalnie na przyjaciela. Ten zrozumiał co chce powiedzieć i zrzedła mu mina.- Nigdy nie był tak naprawdę zakochany.

Po zajęciach znów wrócili grupowo do swych domów. Kendall znów wcześniej czekał pod wyjściem ze szkoły na Katelyn, ale nigdzie jej nie było. Był pewny, że z niej nie wychodziła. Błądził oczami w stadzie uczniów opuszczających budynek. Ani śladu po dziewczynie. Wydało mu się to dziwne. Jednak jego przyjaciele nie mogli długo na niego czekać, więc blondyn musiał do nich dołączyć. Nie smucił się. Za trzy godziny spotka się z nią. To jakby ich pierwsza randka. Był strasznie podekscytowany.
Logan i James zjedli tylko coś porządnego na obiad, a następnie zabrali do swoich plecaków strój sportowy. O szesnastej odbywał się test sprawnościowy. James zupełnie zapomniał, że miał się dziś rozejrzeć za partnerką do tańca. Nie chciał, aby pani Dolores znów się na nim wyżyła. Postanowił, że zrobi to szybko jutro na najbliższej przerwie. Na hali trener już czekał na drużynę i kandydatów. Kiedy wszyscy przyszli, poprosił ich, aby skierowali się do szatni i przebrali.
Szatnia była tak obszerna, że z pewnością dla każdego znalazło się sporo miejsca. Lucas wskazał im szafki, które mogą dla siebie zająć. Zaczęli się przebierać. Do środka wszedł poznany z widzenia Loganowi oraz Jamesowi Brian, a razem z nim dwóch jego kumpli. Jakby nigdy nic zaczął sobie z nimi rozmawiać przy wszystkich.
- No, Paul… Mitch… czas zacząć prawdziwy rok szkolny.- James zdziwił się, że jeden z dwóch koleszków trzymał jego rzeczy. Spojrzał się na Lucasa, który patrzył na niego z miną Bez komentarza.
- Wybrałeś już jakąś laskę?- spytał Paul.
- Mam już jakąś na oku.- uśmiechnął się zawadiacko.- W tym ostatnim roku zaszaleję i sięgnę za towar z najwyższej półki. Trzeba sobie podwyższać poprzeczkę. Myślicie, że ciężko mi będzie z Ashley?
- Koleżanką twojej byłej?- wybałuszył oczy Mitch.- To niewykonalne...- powiedział niepewnie jakby bał się reakcji guru.
- To się jeszcze przekonamy. Nie ma takiej, która w końcu by mi się nie oparła, co nie?- włożył czerwono-złotą koszulkę na gołą klatę.- Dobra! Moja drużyna sio na zewnątrz.- grupa chłopaków poszła za nim. Lucas podniósł się.
- Czekaj!- złapał go James.- Możesz nas oświecić o co tu chodzi po krótce?
- Brianowi każdy się podlizuje, bo robi za tego najfajniejszego w tej szkole i większość chce należeć do jego paczki. Jego ojciec jest bogaty, a Paul i Mitch zachwycają się tym, że mogą być w jego VIP’owskim gronie.
- A o co chodzi z tą Ashley?- spytał Logan.
- Brian co rok wybiera sobie jedną zdobycz żeby ją w sobie rozkochać i wykorzystać. Potem ją zostawia. Tak samo było z Mayrą w tamtym roku szkolnym, ale ona mu się spodobała i przez wakacje też byli razem. Ale mu się znudziło, bo nadszedł nowy rok szkolny, a teraz postawił sobie za cel jej koleżankę.
- To jest chore!- oburzył się James.- Ale z niego skurwysyn. Nie pozwolę na to! Heart breaker, kurwa...
- Lepiej się w to nie mieszaj…
- Ale tak być nie może! Nie będę patrzeć na te jego nienormalne rządy w tej szkole i to co wyprawia! Nie pozwolę żeby skrzywdził jeszcze choć jedną dziewczynę. Nie, póki ja tu jestem!- wyszedł z szatni zdenerwowany.
- James!- szybko dogonił go Lucas. złapał go za przedramię. - Nie rób teraz scen, proszę. Potem o tym pogadamy, a teraz chodźmy.- wyszli na halę. Cheerleaderki siedziały na trybunach.
- Która to Ashley?- szepnął sąsiadowi do ucha szatyn.
- Na samej górze, druga od końca.- odpowiedział.- Ta ładna blondynka.
- Nie widziałem jej wcześniej…
- A ja widziałem.- dodał Logan.- Już nawet wiem skąd ją kojarzę.- przypomniał sobie postać, która towarzyszyła Ackerman gdy chciał oddać jej zeszyt.
- Proszę o uwagę!- powiedział wuefista.- Nazywam się Adam Collenberg i prowadzę zajęcia wychowania fizycznego w tej szkole oraz jestem trenerem Golden Dragons. Drużyny piłki koszykowej najlepszej w tym stanie. Kandydatów jest ósemka, ale miejsca są tylko trzy, dlatego musicie wykazać się na teście sprawnościowym. Becker, poprowadź rozgrzewkę.
James nie mógł znieść widoku Briana, który panoszył się ze swoimi ćwiczeniami po sali. Wciąż myślał o dziewczynie, którą chce podle wykorzystać. Myślał jakoś temu zaradzić. Raz ich spojrzenia natrafiły na siebie, a ona się uśmiechnęła. Po rozgrzewce nadeszła kolej na test sprawnościowy. Szereg mniej lub bardziej trudnych ćwiczeń, a następnie sprawdzenie kandydata w grze. Po czterdziestu minutach testy się skończyły. Okazało się, że Logan z Jamesem świetnie sobie radzą co zauważył pan Adam. Collenberg zarządził krótką przerwę żeby mógł się zastanowić nad decyzją i dać im jeszcze dziś znać. Kiedy większość chłopaków wróciła do szatni, James i jego dwójka kumpli zostali na hali.
- Co ty kombinujesz?- spytał Lucas.
- Zagadam do niej.- powiedział James. Logan i Lucas spojrzeli dziwnie po sobie. James śmiało wszedł na trybuny gdzie nie zwracał uwagi na żadną dziewczynę prócz tej jednej. Ashley zaparło dech w piersiach kiedy ten podszedł do niej. Była bardzo zaskoczona. Mayra klepnęła ją po ramieniu i odeszła zostawiając ich samych.- Cześć. Mam na imię James, a ty?
- Ashley.- zatrzepotała słodko rzęsami.- Wiem kim jesteś. Chodzisz ze mną na taneczny.
- Tak!- odpowiedział James zaskoczony. [ Jak mogłem jej nie zauważyć? Może przez to, że z początku zraziło mnie tyle dziewczęcych spojrzeń i nawet na nie potem nie patrzyłem.]- Ładnie tańczysz.- powiedział nie wiedząc nawet jak się porusza, ale domyślił się, że skoro jest na tanecznym to ma talent.
- Dziękuję.- zarumieniła się.- Startujesz do drużyny? Jesteś dobry.
- Przyjaciel mi to zaproponował.-odwrócił głowę, aby wskazać Logana, który stał z Lucasem w oddali.- Stwierdziłem, że to dobry pomysł.- nagle coś genialnego wpadło mu do głowy.- No dlaczego ja wcześniej o tym nie pomyślałem?- klepnął się w czoło.
- Coś się stało?- spytała.
- Pewnie wiesz… nie mam partnerki do tańca. Tak sobie pomyślałem, że jeśli nie masz z kim to ja chętnie…- zawahał się na chwilę, jednak szybko odzyskał pewność siebie.- Zostaniesz moją partnerką? Jeśli oczywiście nikogo nie masz, a mam szczere nadzieję, że nie.
- Bardzo chętnie.- uśmiechnęła się.
- To się cieszę.- odwzajemnił uśmiech.- Jeszcze się zobaczymy, a tymczasem lecę do szatni.- Pa!
- Do zobaczenia.- pożegnała się.
James zszedł z szerokim uśmiechem na twarzy pokazując dyskretnego kciuka w górę, że mu się udało. Wrócili na chwilę do szatni, a potem znów musieli wrócić na salę.
- Wszyscy kandydaci byli świetni.- zaczął trener.- Jednak taki już niestety jest, że mam ograniczone miejsca. Gdybym mógł to wziąłbym każdego z was, ale nie mogę. Musicie wiedzieć, że jesteście naprawdę świetni. Do drużyny wchodzą więc Seacock, Maslow i Henderson, a reszcie dziękuję.- widać, że przykro mu było to powiedzieć. Gdy reszta poszła, zwrócił się do wybranych.- Seacock, jesteś niższy, więc na początek popróbujesz być rozgrywającym. Henderson, dobry będziesz na obrońcę, choć jeśli się przyłożysz to może coś więcej z tego wyjdzie. Maslow natomiast zostaje skrzydłowym, tuż obok środkowego.- kiedy szatyn to usłyszał wybałuszył oczy. Nie spodziewał się, że trener zaproponuje mu tak ważną pozycję. Brian przyjrzał mu się uważnie. Kącik ust lekko mu się uniósł. Jamesowi zdrętwiały wargi. Na szczęście udało mu się pokazać ten nieszczery uśmiech. Sam nie wiedział po co to zrobił. W głębi duszy żywił do niego odrazę. W bardzo krótkim czasie zmienił o nim zdanie.- Na dzisiaj się z wami żegnam. Do zobaczenia.

Kendall z niecierpliwością czekał na upragnioną godzinę osiemnastą. Na ostatniej przerwie dostał od niej numer telefonu. Uważał to za dobry znak. Znaczy, że on też musi się jej podobać. Wyszedł z domu pół godziny przed wyznaczonym czasem, aby na spokojnie usiąść i poczekać rozkoszując się pięknymi widokami parku. Kiedy dotarł na miejsce, usiadł na ławeczkę pod wielki dębem. Zamknął oczy i wsłuchiwał się w szum wiatru, który przebijał się przez korony drzew. Nagle dostał sms’a od Katelyn: Przykro mi, ale nie możemy się dzisiaj spotkać. Przepraszam.





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


~ *Heart breaker - z angielskiego Łamacz serc, ale to chyba prawie każdy wie :P
~ Powitajmy Logana i Jamesa w Golden Dragons. Poznaliście już jaki jest Brian. Przesłodki, nieprawdaż? :D A w kolejnym dowiecie się czemu Katelyn nie mogła przyjść. W szóstym rozdziale "zadebiutuje" również jej ojczym huehue :) Ten rozdział może nie jest tak super zadowalający, ale to już piąty rozdział. A postanowiłam, że w co piątym rozdziale pobawię się gifami. 



~ Kiedy dostajesz jedynkę z ważnego testu i zabrakło tylko pół punktu...
Kendall: Jak to pała?!
James: Łączę się w bólu...



~ Kiedy zobaczysz, że do sieci wyciekły zdjęcia Twojej (grubej) nauczycielki w samej bieliźnie...




~ Ty: Nie podoba mi się twoje nowe auto. Co z tego, że porsche?
James: To się nie przejedziesz. Proste...



PS Zostawiłam Wam challenge na zakładce Blogowy Ask :) Zaskoczcie mnie :D Postanowiłam też odświeżyć snapchata. Linka znajdziecie w zakładce.

POPRAWKA!!! Ale ja głupia! Napisałam tu o challengu, a nawet nie wstawiłam go do zakładki. Sorry. Już jest :D
Należy pisać pod challengem w formie odpowiedzi do zamieszczonego komentarza. Koniec ogłoszę kiedy komuś się uda :P ( Wykorzystajcie to. Nie mam wtedy prawa mieć do nikogo żalu. )



~~~~~~


23 komentarze:

  1. Żeby nie było za 6 dni, że dopiero komentuje to będę pierwsza. Gify mnie rozwaliły jak tyranozaur wielkie miasto. Brian to ciota, wyrwie sobie jakąś na jeden rok szkolny i koniec. Szkoda mi Kendalla, że Katelynnie mkgla przyjść. Zabiję jej ojca! Jamie ma partnerkę ^_^ Super rozdział, później się rozpiszę, bo spać mi się chce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, tamto to była wersja demo...
      Lucas jest super ^*^ pomógł Jamesowi, ta nauczycielka to wredna suka, mam nadzieję, że jest samotną, starą i brzydką babcią z 4 kotami, Brian powinien z nią być w związku, a nie wykorzystywać biedne dziewczyny... Właśnie Brian! Pierdolony dupek, trzeba go powiesić za jaja, a potem wykastrować i spalić żywcem! Lucas ma racje, że Mayra jest sukowata, a Logana trzeba trzepnąć w tą głupią banię i wybić Mayrę mu z głowy!
      Punkt dla Carlita! Temu to się dobrze wiedzie, chyba dlatego, że jest optymistą :) $ chyba dziwnie się poczuła, kiedy Los powiedział, że ją lubi i podobają mu się jego rysunki, mam nadzieję, że się zaprzyjaźnią. DYRA JEST CIOTKĄ $ I KONIEC, ZDANIA NIE ZMIENIĘ. JAK SIĘ OKAŻE, ŻE O PRAWDA, TO PAMIĘTAJCIE, ŻE PIERWSZA SIĘ DOMYŚLIŁAM! A jak, to nie prawda, to ja nic nie mówiłam :x Jamie to tak naprawdę SuperMan i ratuje dziewczyny przed Brianem. Boję się, że Brian znajdzie w nim konkurencje i nie przyjmie go do drużyny, a Logan się obrazi na Jamesa. Myślałam, że Ashley jest pustą blondi, ale wydaje się być fajna :) OJCIEC KATE TO CHUJ, PENIS I KUTAS!!! Kendall był taki podekscytowany, jak 3 letni chłopiec czekający na Mikołaja, a tu nagle BUM! Katelyn nie może przyjść :(( Zabić jej ojca! Albo potraktować go jak Briana: Powiesić za jaja, a potem wykastrować i spalić żywcem!
      Gify zajebiste :3 Czemu co 5 rozdziałów? Meee... Ja nie jestem Brian i mnie nie musisz torturować!
      Super rozdział i czekam na 10, bo będą gify *.*

      Usuń
  2. AAA! Brianowi nic tylko pociągnąć za jaja, powiesić na trzepaku i lać aż spuchną! Kurwiszon jebany, Nienawidzę takich typków, no normalnie aż mi się gotuje na samą myśl. James, działaj! Masz moje błogosławieństwo. Chroń Ashley. Like a hero. James jest panem tego rozdziału. Chce być dobry i też twierdzi, że May jest sukowata, Logan, powiedzmy sobie prawdę w oczy... ambicji to ty nie masz. Spoko. Wiem, że miłość nie wybiera. Twój kupidyn, który ugodził cię strzałą miał demencję i był pijany. Kendall miał robale w dupie na wieść o randce, a teraz robale opadły, bo randki nie ma. Może next time. Gify z serii "mam tak" zarąbiste. Tylko co piąty rozdział? Torturujesz... I strzesz się. Lawina snapów nadchodzi! Super rozdzialicho!!! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uuu jaki bulwers na Briana. Tylko spokojnie. Mam nadzieję, że w prawdziwym życiu nie miałaś styczności z takim typem. Na chwilę obecną gify na co piąty, ale fajnie, że się podobają :)

      Usuń
    2. Moja kuzynka miała podobny przypadek. Chłopak chodził z nią dla zabawy. Aż żal mówić o takich ludziach. Brian więc dla mnie jest najbardziej znienawidzoną postacią jaką kiedykolwiek wykreowałaś niezależnie od tego czy byli gorsi.

      Usuń
  3. Dolar i Carlito mają wspólny temat ! I'm proud ! Tylko,że to jest pół dla zakładu...No bo co się może wydarzyć jak Douleur dowie się o "spisku" ? Jeju,ja już zaczynam jak Los...
    Maslow i Henderson w drużynie, działajcie tam ! A nasz James ma partnerkę..Przeczuwam,że coś z tego będzie. Brian ty świnio ! Jamie ratuj Ashley ! Szkoda mi Kendzia..on jedyny dziś nie...hmmm...się nie doczekał. Założę się,że Katelyn nie przyszła ze względu na swojego kochanego tatusia...
    Ogółem to świetny rozdział,a gif z Jamesem mnie rozwalił "To się nie przejedziesz.Proste.." xD Kocham to <3
    Czekam na nn :*****
    ZuziaRusher :****

    OdpowiedzUsuń
  4. Biedny Kendall i biedna Kate. Ona chyba chciała sie serio spotkać ale ON jej nie pozwolił. Takiego skurwiela zabić to mało. Kendall biedaczek sie rozczarował bo się nakręcił a tu pryk. Może kiedy indziej. Logan i James w drużynie. Może być ciekawie. zastanawiam się kiedy nadajdzie ten moment że dojdzie do bójki w szatni między Brianem a Jamesem. Jak Brian się dowie o Ashley to może być niezadowolony. I CHUJ MU W CHUJ! Ma dwóch koleszków to niech se ich posuwa i zostawi biedne dziewczyny w spokoju. Jak to jest że normalny facet nie może sb znaleźć dziewczyny a taki skurwysyn ma wszystkie na pstryknięcie palcami? Kiedy nadszedł moment "Mayra jest dziwna i sukowata" zamiast Mayra przeczytałem Marla a potem takie WRÓĆ TO NIE TEN BLOG :D Ale serio James ma rację. Tydzień nie minął a tu bach wszyscy zabujani. Że on sie niby nie zakocha? Już się zauroczył a jeszcze trochę i amor też jebnie mu strzałę w dupę tylko pewnie w najmniej odpowiednim momencie. Carlos zbliżył się do $. Super. Oby tak dalej tylko tak jak Zuzia zastanawiam sie co ona zrobi gdy dowie się o zakładzie. Zachwycona to nie bd...
    Ciekawe co tam bd snapić na tym snapie. Trza zajrzeć :)
    Co do gifów to fajnie to wymyśliłaś. Podoba mi się ten pomysł. Tylko ten drugi.... Gdyby nauczycielka była ładna to na pewno nie patrzałbym tan na te foty. Prędzej zrobiłbym minę typu "Jest moc ale po co ta bielizna?!" :D
    To ja lecę do zakładki a Cb zostawiam z moimi wypocinami. Świetny rodział i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie się rozczarowałeś, że na zakładce nic nie było. Przed chwilą się zorientowałam. A ja serio myślałam, że zostawiłam tam ten challenge... Byłam aż tak zmęczona, że mi się wydawało?! Ale calm down. Wszystko już na swoim miejscu :)
      Z tym drugim gifem to też racja. Ale jeśli nie jest to piękna nauczycielka to czemu nie? :D Zboczuchu...

      Usuń
    2. Zacząłem się zastanawiać czy to może ze mną jest cos nie tak i po prostu nie mogę go.dostrzec i postanowiłem się narazie nie wychylac.:)

      Usuń
    3. Kiedy banknot dowie sie o tym zakładzie to:
      a)wbije Carlosowi ołówek w dupę
      b)zabije;zadźga jogurtem,widelcem lub zje
      c)zgwałci go
      Jestem pewna tego w 100%
      Tylko ciekawe,ciekawe tylko,czy gdyby Douleur zastosowała się do punktu 'c', Carlito stawiałby opory ? Hmmm... :D

      Usuń
  5. Dla Kendalla: Nie chwal dnia przed zachodem słońca.
    Dla Jamesa: Life is brutal and full of zasadzkas.
    Dla Carlosa: Nie poddawaj się!
    Dla Briana: Szmaciarzu pierdolony!
    Zastanawia mnie czemu nikt na to wszystko nie reaguje. Pewnie więcej osób wie jaki jest Brian. Współczuję Kendallowi. I cud się zdarzył, że Dolar się zgodziła. carlos to jednak ma sposoby. James nigdy nie był prawdziwie zakochany? To może się zmienić :) Super rozdział i fajne gify. Ostatni przypomina mi sytuację z moją koleżanką
    - Chcesz czekoladę?
    - Nie, dzięki.
    - Pff, to sama ją zjem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dlaczego Kendall wydaje mi się ofiarą losu? Rety, nie wiem skąd u mnie takie wrażenie. Umówił się z dziewczyną i mimo to... Nazwisko "Hamingway" kojarzy mi się z podstawówką. Głupie, co nie? Ja już całkiem głupieję. Kumpela mówi, że to dlatego, że użalam się nad Jace'm (jej słowa). w głębi serca karze mi życzyć szczęścia Jamesowi i Loganowi. Po co? Sama nie wiem. Imię Mayra kojarzy mi się z wilkołakiem. To kolejne moje dziwne skojarzenie. Więc życzę powodzenia z dziewczynami bohaterom opowiadania. Rozdział świetny! Czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. No, no. W kończu szczęście uśmiechnęło się do Logana, no a James od razu podpadł nauczycielce. Ach. Ten jego urok ;D. Bum. Carlosowi się udało, wywołać jakąś pozytywną emocję u Dolar. Jakiż ten Brian jest uroczy.. Moja ulubiona postać -.- . Jak można tak robić z dziewczynami?? Żal. Czuję tutaj jakiś problem, jak Brian się dowie o Jamesie, to będzie pompa.. Szkoda Kendalla, że Katelyn go wystawiła. Biedaczek. Uda się następnym razem :d.
    Czekam na następny rozdział! :).

    OdpowiedzUsuń
  8. http://liliandangel.blogspot.com/2014/12/rozdzia-xxi.html
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po tym wiem, że nawet rozdziału nie przeczytałaś. Tak się chyba spieszyłaś, że nawet nie mogłam liczyć na przeczytanie informacji, że SPAM zostawia się w zakładce. Przemknęłaś śpiesznie na sam dół i zrobiłaś swoje. Boli mnie to, bardzo mnie boli... :( Czemu nikt mnie nie słucha? Po co to wszystko? :(
      Twój blog jest na liście, ale niestety... nie chciałam być nieuprzejma, ale teraz zniechęciłaś mnie :(

      Usuń
    2. Uuu ^^ Właściwie trafiłam tutaj przez tzw. "przypadek" :P ale co za akcja się tutaj toczy no no no no no :D
      Brian to świnia :P Może nie powinnam się tak wyrażać ale kiedy poznaję takie osoby to po prostu nie mogę się powstrzymać ;p
      Katelyn hmm.. może jej ojczym jest wojskowym i nie pozwala jej się umawiać z chłopakami >.<
      James- on się jeszcze zakocha w tej Ashley :P To zrozumiałe, że nie chce pozwolić aby Brian ją skrzywdził, ale im więcej będzie się starał ją chronić tym częściej będą skazani na swoje towarzystwo, a to stwarza tak wiele możliwości na bliższe poznanie się ^^
      Wszystko świetnie się zapowiada :)
      Życzę weny
      PS. jakbyś mogła i chciała to wyślij mi link kiedy dodasz coś nowego :)
      Pzdr :P

      Usuń
    3. ...dopiero teraz przeczytałam twoją odpowiedź xd
      Wiem, że głupie wytłumaczenie, ale najpierw zostawiłam link do bloga, a potem zabrałam się za czytanie i komentowanie. Taka jestem po prostu "nieogarnięta" :P

      Usuń
    4. Uff już lepiej :) Myślałam, że zostawisz za sobą tylko linka :P Ojczym Katelyn pracuje w policji. To jest napisane w zakładce z bohaterami. A rozdziały dodaje w poniedziałki, ale ok. Jest kilka osób, które tego nie pamiętają.

      Usuń
    5. Nie, po prostu dopiero trafiłam na tego bloga. Wcześniej prowadziłam go z koleżanką ale co dobre niestety się kończy. Miałam przerwę w pisaniu i niedawno do tego wróciłam także muszę wszystko kontynuować od nowa. I przestaję pisać dalej, bo nie chcę robić Ci spamu :P
      Wgl. to miłego wieczoru :D

      Usuń
  9. Wybacz, że teraz komentuję, ale wróciłam do takiego czegoś gdzie chodzi James, czyli sektor taneczny. :D
    Dolores suka! Mayra suka! Ashley jest niby miła i słodka, ale jak czytałam opis to trochę ją znielubiłam. Brawo James został skrzydłowym! <3 Carlito się zakochał w mym bogu. <3 $ rządzi!!!!! <3 Ten głupi ojczym Katelyn to przez niego ona nie poszła na randkę z Kendallem!!! ZABIĆ PFFFF Niestety muszę ciebie poinformować, że nie będę już mogła odliczać do nowych rozdziałów. :"( Teraz dla mnie najważniejszy jest taniec. Łączmy się z bólem.
    Całuski :* <3

    OdpowiedzUsuń
  10. Na samym początku dziękuję, że mnie poinformowalas :-) i teraz tak.
    Cieszę się, że James postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i nie chce aby Brian nie skrzywdził żadnej innej dziewczyny, lecz mam wobec tego źle przeczucia. Wiem na pewno, ze coś się wydarzy pomiędzy Jamesem a Brianem. I ta Ashley. Z opisu jaki był pod jej postacią wnioskuje, ze ona uczuciem kierować też się nie będzie. Wiem jak tak na samym początku myślę kto w przyszłych rozdziałach może powoli skradac Jamesowi serce może być np. Sam jeszcze jej w szkole nie ma, ale może; -) ale również mogę się mylić.
    Co do Carlosa. Mile zaskoczył mnie Dolar XD może coś z tego będzie ^^
    Oraz Logan. Wciąż startuje do Mayry?? Weź se chłopie daj z nią spokój. Ona Cię wykorzysta i zrani. I w 100% jestem już pewna, ze Jenny zakochała się w Loganie :-) Mam nadzieję, ze wypiera co z tego fatalnego zauroczenia.
    No i wreszcie Kendall. Współczuję mu, ale jak to moja prababcia powtarzała "kogut myślał o niedzieli a w sobotę mu lep ucieli". Uważam, ze Katelyn nie przyszła, albo przez ojca, albo z powodu, ze może jej przyjaciółka gorzej się poczuła. O Sam jeszcze dawno wzmianki nie było. A nie ukrywam, ze bardzo mnie ciekawi czy będzie ona też ważna postacią. Wiem to możesz wziąć jako pytanie na blogowego Aśka :-D
    Co do gifów ostatni mnie rozwali XDDDDDD a jak na samym początku zobaczyłam gif Kendalla nie czytając opisu, to od razu pomyslalam o tym momencie jak czyta wiadomość od Katelyn, ze nie przyjdzie XD
    Czekam niecierpliwie na nn :-*************
    Pozdrawiam Stelss :-***********

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybacz za błędy, ale nie przeczytałam koma przed publikacją, A słownik zmienia moje słowa. -_-

      Usuń
  11. Oj chciałabym zobaczyć sprzątającego Jamesa :) "Weź się nie zachowuj jakbyś robale miał.- parsknął śmiechem James." - ja też parsknęłam czytając to zdanie :) A Brian to wredna świnia. Tak wykorzystywać dziewczyny. Ktoś powinien utrzeć mu nosa. Fajnie, że James podebrał mu Ashley. No i dostał się z Loganem do drużyny :) Gratulacje. A Kendall? Ciekawe czemu Katelyn nie mogła przyjść? Czekam na cd. i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/, Ciri

    OdpowiedzUsuń

# INFO DOTYCZĄCE KOMENTOWANIA:
1. Czytasz? Zostaw po sobie ślad. Komentarz = uśmiech na mojej twarzy.
2. Tylko STALI CZYTELNICY mogą informować mnie pod postem o swoich
nowych rozdziałach. Nie traktuję tego jak SPAM tylko informację.
3. W innym przypadku jest to SPAM, a od tego jest specjalna zakładka
"Blogowy Ask".