Kendall wrócił do siebie w takim stanie jak zazwyczaj, czyli z głową w chmurach. Chmurami nie był nikt nikt inny jak Katelyn Tarver. Tajemnicza blondynka, którą niedawno poznał. Jego jeszcze niedawna dziewczyna. Wszedł do domu zapomniawszy ściągnąć buty. Zauważył Carlosa siedzącego przy kuchennym stole barowym, głęboko pochłoniętym tym co czytał, z nosem blisko tableta. Chciał z kimś pogadać, komuś się wyżalić, ale wydawało mu się, że Latynos nawet nie zauważył jego obecności, jego bezszelestnego snucia się po kuchni w brudnych butach. Starał się zostać zauważony przez przyjaciela, lecz na marne. Chciał już do niego powiedzieć [ A może tak spojrzałbyś na mnie i zapytał jaki mam problem? ], ale powstrzymał się.
- Mogę wiedzieć co ty robisz?- spytał blondyn.
- Czytam.- odpowiedział nie zwracając na niego uwagi.- Nadrabiam bloga Leur. Chcę być obeznany na piątek.
- Aż tak to cię wciągnęło?
- Wróciłem do domu półtorej godziny temu. Od tamtego czasu robię tylko to. Przeczytam ci taki
- Mogę wiedzieć co ty robisz?- spytał blondyn.
- Czytam.- odpowiedział nie zwracając na niego uwagi.- Nadrabiam bloga Leur. Chcę być obeznany na piątek.
- Aż tak to cię wciągnęło?
- Wróciłem do domu półtorej godziny temu. Od tamtego czasu robię tylko to. Przeczytam ci taki