poniedziałek, 6 kwietnia 2015

~ 19 ~ Holmes i Watson na tropie śledztwa blondynki i chama.

Po zakończonym wyjątkowo szybko kółku teatralnym Kendall, Logan i Katelyn wyszli już na przerzedzony korytarz szkolny. Większość uczniów nie miała już zajęć po czternastej. Brunet powinien się cieszyć, jednak chyba jeszcze nie umiał. Musiał być najpierw pewny jednej rzeczy. Zwrócił się do przyjaciela.
- Nie jesteś na mnie zły? - spytał.
- Zły?- prychnął.- A za co miałbym być na ciebie zły? Znowu założyłeś moją bieliznę?- Kat parsknęła śmiechem.
- Raz mi się zdarzyło, bo nie miałem swoich.- wyjaśnił jej po krótce.- Wracając... Czy nie jesteś zły, że to my dostaliśmy tę rolę?
- A dlaczego miałbym być zły?- uniósł parę gęstych brwi.- Oboje wiemy jak ci zależało na tym. I jestem z ciebie dumny. Dasz radę. 
- Właśnie!- Lucas i Jenny przyłączyli się do nich.- Gratulację głównej roli.- uśmiechnął się Borrenwood.
- A wy skąd wiecie tak szybko?- zdziwiła się Katelyn.
- May wyćwierkała na swojej vipowskiej stronie.- odpowiedział.
- Vipowska strona?- powtórzył Logan.
- Tak. Mayra jest jakby adminką tej strony. Umieszcza tam swoje mało inteligentne artykuły. Szkoda gadać.- machnął ręką. Logan chciał już się pożalić czemu on o tym nie wie, ale powstrzymał się.
- Cieszy się jak głupia, bo w końcu dostała główną rolę zamiast mnie. Jak to ona uważa Zawsze byłam najlepsza, ale dziś w końcu mnie docenili.- zacytowała.- Się wychwala...
- Spokojnie siostra.- pocieszył ją brat.- Daj jej się raz pocieszyć.
- Ludzie!- wszyscy jak jeden mąż odwrócili się za siebie. James biegł do nich przez środek korytarza.- Kurwa, ale jestem zły!
- Chodzi o karę za bójkę? Co dostałeś?- spytał Lucas, a Kendall z całą resztą wybałuszyli oczy.
- Jaka kara? Jaka bójka?- zapytał blondyn przyjaciela.
- Później wam powiem. Teraz potrzebuje pomocy jakiejś dziewczyny.
- Czemu?
- To może ja zacznę od początku.- zastopował na moment by wyrównać oddech.- Po lekcji TT chciałem pogadać z Ashley. Doszło do tego, że podsłuchałem jak zgadzała się na randkę Briana. Chce ją zabrać dziś do kina! Wyobrażacie to sobie?
- Ale po co ci pomoc?- spytała z ciekawości Jenny.
- Pójdę tam z którąś pod pretekstem randki, aby ich obserwować.- odpowiedział.
- Nie uważasz tego już za ciut nienormalne?- założył ręce Logan.
- Nie!- uparł się.- To która niewiasta chce zostać moją dziewczyną na ten wieczór?- spojrzał oo koleżankach.
- Ja muszę zostać dziś w domu.- Katelyn przegryzła wargę.- Sorry...
- No dobra.- Jenny wyjęła gumę z buzi i wyrzuciła ją do kosza.- Ja mogę zostać twoją dziołchą na ten wieczór.- wywróciła oczami.- Co muszę robić?
- Uznaj to jako ćwiczenia z aktorstwa. 
- Aha. A coś jeszcze?
- Przyjdę po ciebie o wpół do siódmej.
- Aha. A coś jeszcze?- powtórzyła.
- To wszystko jak na razie. Jeszcze pomyślę. A! Ubrałabyś się w sukienkę...- kiedy James to powiedział, Lucas natychmiast spojrzał na siostrę, której twarz w tym momencie nie pokazywała żadnych emocji.
- Zapomnij.- odpowiedziała.- Może lepiej poszukaj kogoś innego.- odwróciła się na pięcie i poszła przed siebie nie reagując na wołania Jamesa.
- No i co ją ugryzło?- zmarszczył brwi szatyn.
- Pewnie zdajesz sobie sprawę z tego, że Jen jest chłopczycą.- zaczął mówić Lucas.- Dres, jeansy czy bluza to jej styl. Nigdy nie widziałem jej w sukience. Z tym się wiąże taka smutna historia. Jenny tak bardzo się uparła, że nie założy sukni, więc nie poszła na bal gimnazjalny jako jedyna z klasy. Twierdziła, że nie jest jej smutno, ale mogę się tylko domyślać jak myślała naprawdę.
- Ale tutaj na koniec semestru ma być przecież studniówka. Czyż nie?- spytał Logan.
- Tak, ale mi już powiedziała na początku roku, że się nie wybiera. Sugerowałem chociaż żeby się z październiku zgłosiła do grupy organizatorów i będzie mogła przyjść w czymkolwiek, ale się uparła. Nie chciałaby patrzeć na koleżanki w pięknych kreacjach.
- Nie zmienia to faktu, że zostaję teraz sam. Ashley i Becker idą do kina. A jak będzie ją obmacywać?- nie czekał na odpowiedź. Wyminął Lucasa i poszedł przed siebie. Logan postanowił pójść za nim.


James zorientował się, że za nim szedł przyjaciel, jednak szczególnie się tym nie przejął. Nie był w nastroju. Logan w końcu go dogonił.
- Co się z tobą dzieje?
- O co ci chodzi?- burknął.
- Od pewnego czasu nie ma z tobą kontaktu. Od Lucasa musimy się dowiadywać o twoich problemach, jakiś bójkach czy Brianie. I jeszcze ta Ashley. A może ty się w niej po prosty zabujałeś?
- Wcale nie!- zaprzeczył.- Ja tylko chcę dobrze i chcę dokopać temu draniowi w cztery litery! 
- Na pewno? Bo mi się wydaje, że jest trochę inaczej.- drążył nadal temat.
- To źle ci się wydaje. Zakończmy rozmowę o tym.- spojrzał przed siebie unikając jego wiercącego wzroku.
- James?- nie spodziewali się, że nagle zza bocznego wyjścia na korytarz wyjdzie do nich Ackerman.- Czy możemy porozmawiać?- mówiła dość cicho. Co jakiś czas rozglądała się na boki. James przytaknął.- Ale na osobności.
- Sorry.- powiedział Maslow do bruneta. Mayra zaprowadziła go na zewnątrz. Logan zaintrygowany poszedł ich śladem. Uważał, aby nie zdradzić się swoją obecnością.- To o czym chciałaś pogadać?
- Podobno Ashley zgodziła się na randkę z Beckerem. Czy to prawda?
- Tak, ale skąd ty i tym wiesz?- spytał.
- Znam swoje źródła.- odpowiedziała.- A tak szczerze to podsłuchałam was niedawno. Szukasz dziewczyny na dziś? Właśnie ją znalazłeś.- odpowiedziała.
- Czemu ci na tym zależy?
- Becker to kawał skurwiela. Mam takie samo zdanie jak ty. Znam go bardziej niż ty. I nie chcę by skrzywdził Ash. Mimo tego, że jest moją koleżanką i nie wypada jej umawiać się z moim byłym. I tak na to nie pozwolę. To co? Zgadzasz się?- Logan ledwo przełknął ślinę
- Ach... Stawiasz mnie w dziwnej sytuacji. [ I to bardzo dziwnej. Jak Logan zareaguje? Jeszcze znów sobie coś ubzdura. A jeśli Ash zauważy mnie tam z May? Boże, jakie to skomplikowane. Ale Logan nie musi się chyba o tym dowiedzieć. Przecież idziemy tylko trochę poszpiegować. Nie idziemy na randkę. Lepiej żeby zostało tak jak teraz. Niech Logan myśli, że idę sam. To go uspokoi.]
- Krótka piłka. Nie ma wiele czasu. Tak czy nie?- czekała niecierpliwie na odpowiedź.
- Yyy...- zacisnął na chwilę oczy myśląc o tym wszystkim na raz aż w końcu zaryzykował.- Tak.
- Super.- uśmiechnęła się.- To widzimy się wieczorem.


Logan siedział przy stole w salonie udając, że czyta gazetę. Zbliżała się godzina siódma trzydzieści. James chodził z kąta w kąt przygotowując się do wyjścia. Zastanawiał się po co szatyn tak się stroi skoro tylko idzie na przeszpiegi. Dlaczego też nie mógł iść sam? Jednak milczał, ponieważ miał plan. Poczekał chwilę aż James wyjdzie. Podszedł do okna upewnić się, a następnie włożył sweter, założył buty i w końcu poszedł jego śladem. Przed kinem dołączyła do niego Mayra w pięknej sukience. Kiedy weszli na salę, Logan kupił bilet dla siebie i wszedł za nimi. Przepychał się przez ostatni rząd kiedy nagle ktoś zwrócił się do niego.
- Logan?- szepnęła dziewczyna.- A co ty tu robisz?
- Jenny?- nie spodziewał się jej tutaj.- Sprawdzam jak radzi sobie James, a ty?
- Powiedzmy, że też. Sprawdzam jak radzi sobie beze mnie. A ty pewnie tutaj jesteś, bo Mayra jest z nim.
- No i co z tego? Coś mi tu po prostu śmierdzi, bo James ukrył przede mną fakt, że będzie tu May.- burknął wzruszając ramionami.- Może zamiast dyskutować, zajmijmy się tym po co tu jesteśmy.
- Bosz, komedia romantyczna. No rzygam.- jęknęła dziewczyna.
- Csiii... Już się zaczyna.


James i Mayra siedzieli trzy rzędy za Ashley i Brianem. W Jamesie gotowało się za każdym razem gdy szeptał jej coś do ucha, a ona tak cichutko się śmiała próbując zachować spokój. Mayra też nie była zadowolona z tego widoku. Chłopak zwinął usta w cienką linkę gdy zobaczył jak Brian próbuje ją objąć. Stary numer. Gdy mu się udało, Ashley nawet nie zaprotestowała.
- Obmacuje ją.- syknął.
- Przecież widzę.- przyjrzała się przystojnemu koledze. Jej wyraz twarzy złagodniał.- Skoro oni się tak relaksują to nam też należy się chwila, co?
- O czym ty mówisz?- ściągnął brwi. Nie wiedział co jej przyszło do głowy.
- Na prawdę nie wiesz czy udajesz, że nie wiesz?
- Serio nie wiem. Wyłączam mózg po szkole żeby się nie marnował.- chciał zażartować, ale słabo mu wyszło.
- Myślisz, że wyczajenie sprawy mojej koleżanki to był jedyny powód by się tu spotkać to się pomyliłeś.- uśmiechnęła się.
- Yyy... może zajmijmy się tym po co tu jesteśmy.- zmienił szybko temat. Zauważył, że między Ash i Brianem nic się nie dzieję, więc przeniósł wzrok na film. W końcu był w kinie. Po chwili poczuł cudowny zapach perfum. Mayra położyła głowę na jego ramieniu. James zdezorientowany spojrzał na czubek jej głowy nic nie mówiąc. Nie wiedział jak zareagować. Czy zmieść ją jak odrobinę kurzu czy też zostawić ją jak jest. Nie chciał być nieuprzejmy, więc to zlekceważył.
Po skończonym filmie Mayra podniosła się i szybko pociągnęła Jamesa za rękę. Ten nie wiedział co się dzieje. Dziewczyna wyprowadziła go na zewnątrz.
- Co my tu robimy?- spytał.
- Serio nie wiesz?- odpowiedziała pytaniem dyskretnie patrząc w stronę wyjścia z kina.
- Naprawdę nie wiem w co się teraz bawisz, ale nie taki był plan. Mieliśmy przecież obs...- nie dokończył, ponieważ brunetka przylgnęła szybko do jego ust. James doznał nagłego szoku. Nie spodziewał się po niej takiej akcji. Chciał odkleić się od niej przypominając sobie o Loganie, ale Mayra ubiegła go w tym.
- James?- chłopak rozejrzał się, aby zlokalizować ten głos.
- O! Ash!- przyłożył rękę do gardła.- Co za niespodzianka...- uśmiechnął się niezręcznie. Przeklinał się w duszy. Ashley i Brian widzieli to co tu zaszło.
- May, nie spodziewałam się ciebie tutaj z... Jamesem.- blondynka była zupełnie skonfundowana tą sytuacją.
- No proszę, proszę.-Brian spojrzał najpierw na Jamesa, a potem na Mayrę.- Widzę szybko się pocieszyłaś. Szkoda, że trafiłaś na tego nieudacznika...- spojrzał na nim z obrzydzeniem.
- Brian!- Ashley szturchnęła go łokciem próbując przywołać jego maniery.- Jak możesz tak mówić?
- No ok. To miał być udany wieczór. To może chodźmy już do tej restauracji.- Brian złapał ją za rękę.
- Straciłam apetyt. Chcę wracać do domu.- wyswobodziła swoją rękę.- Cześć.- pożegnała się bez wyrazu do Jamesa i May, a następnie poszła przed siebie. Brian zmroził szatyna wzrokiem, a potem podążył za blondynką.
- I po co ci to wszystko?- James zdenerwował się na swoją przybraną dziewczynę.- Nie tak to miało wyglądać!
- A według moich planów właśnie tak.- uśmiechnęła się triumfalnie odchodząc w swoją stronę. James stał tak jeszcze przez chwilę w miejscu. Dziękował Bogu, że Logan nie widział tego pocałunku. On za to nie wiedział, że jego przyjaciel zobaczył wszystko...






~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~ Ludzie! Gdyby nie Chris, który dziesięć minut przed północą nie przypomniałby mi o blogu, to bym go nie wstawiła! I szybko musiałam tu wszystko ogarniać, więc jest chaos. Szybka nota! Szybka nota!
~ Oczywiście, że zapomniałam na śmierć, bo w piątek był i nienaturalnie szybki odstęp czasu nadszedł. Dlatego też znów nic nie dopisałam i nie postarałam się żeby był dłuższy. Mój błąd i roztargnienie. Mogą zdarzyć się błędy, ale postaram się szybko je poprawić.
~ Dobra, nie ma czasu na trailer! Rozdział krótki, więc co tu streszczać. Aaa czas goni! Została minuta. Ja już zaraz wciskam! Do nn poniedziałku :*

PS TT- skrót od lekcji tańca towarzyskiego 

16 komentarzy:

  1. Kissnęli się! Cieszyć się? Płakać? Idk xD W sumie to .. byłoby ciekawie gdyby zaczęliby chodzić . Ale Logan, on tego nie przeżyje. Na 100% , on chyba zabije Maslowa .. oooo tak.
    Ok. Czekam na nn ! xx .

    OdpowiedzUsuń
  2. O żesz na wszytskie kutafony tego świata! Logan! On go zabije! I to za co? Za niewinnośc cholera! Mayra głupia sucza o ładnej buźce przyssała sie do niego. I jeszcze Ash to widziała... Się porobiło... I James sam zdezorientowany. I ta radość że Henderson nie widzial a widział. Boże! Masakiera! Me myśli jednak krążą wokół Logana. Co on teraz zrobi... Czy uwierzy Jamesowi jak sie bd tłumaczyć... CHOLERA! Taki krótki a tak skłania do rozmyślań ten rozdział. ^^
    Ej wgl jak Logan poszedł za Jamesem wtedy w szkole to myślałem że James każe mu sie przebrać za laskę :D A tu przylazła Mayra i zepsuła wszystko. Mam rzed oczyma tę scenę z serialu jak james z Loganem piszą piosenkę i Logan w blon peruce. Hueheheueheu :D
    Swietny rozdział. Pojawił sie dzięki mua! Haha! Jestem taki super! I czekam na kolejne rozdzialicho. Chyba nie było błędów. Przynajmniej noc nie dostrzegłem. Rozdzialicho genialne to na ew. błędy oko można przymknąć :) :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że poruszył Cię ten rozdział. Było kilka błędów. Poprawiłam to i owo.

      DZIŚ LANY PONIEDZIAŁEK. NIECH WAS WSZYSTKICH ZMOCZĄ I NIE POZOSTAWIĄ SUCHEJ NITKI :D

      Usuń
  3. Ja piernicze! Wgl jaki spisek. James miał inne plany co do tego wieczora i Mayra jak widać również. Ale... co? Mayra i James????? Ona go pocałowała? Oesu Logan go zabije. Wybuchnie z zazdrosci, bo ona woli Jamesa, a nie jego. I co teraz?! Kufa no nieee. No ja nie wytrzymam. Chris ma rację. Krótki, ale tyle myśli krąży w głowie. Masakra. Świetny rozdział. Najkrótszy, ale świetny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oooo Zuzia wróciła. Uff mogę spać spokojnie ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. O rany! Nikt chyba nie przewidział takiego obrotu spraw! Nie wiedziałam, że James podoba się jej, tej suczy. To by wyjaśniało czemu Logana nie chce, ale on się załamie! Henderson strzelił focha na samą wiadomość, że James bd tanczyć z May, a teraz co? Może być już tylko gorzej, dlatego czekam nn :D

    A cb niech wrzucą do wanny :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Klep! Będę jutro, dzisiaj braknie mi czasu. Koma dostaniesz o siódmej rano. Może nawet przed, jak się wyrobię. Bywaj z Magnusem! Do jutra!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyna ma być wściekła, bo chłopak wkładał jej bieliznę? To jest przynajmniej dziwne. Już samo wkładanie damskiej bielizny przez chłopaka jest dziwne. Kendall nic nie wiedział o bójce? Rozważałam możliwość, ze jest tak zakochany, że niczego nie zauważył, a jednak chodziło o dochowaną tajemnicę. Powala mnie sposób w który James zaprosił Jenny. Jakby myślał "Która chce, to ją zabiorę. jest mi wsio radno z kim pójdę, bo chodzi tylko o troskliwe szpiegowanie kumpeli, która poszła na randkę z gostkiem, którego nienawidzę". Rozumiem Jenny i jej niechodzenie w sukienkach. Sama tak mam. Na imprezę po gimnazjum poszłam w garniturze i spodniach w kant. To było trochę dziwne, ale przeżyłam. A może James jednak zaczyna sie w niej zakochiwać? Bo coś za ostro zareagował. Logan też sie umówił. Tak, czy owak, chodzi o szpiegowanie. Może powinni się jakoś zakonspirować, zainwestować w krótkofalówki i podzielić między sobą działania? Po co james się stroi? Przecież James Diament zawsze musi wyglądać perfekcyjne. To trochę jak z fryzurą Jace'a w "Darach Anioła". Nie wiedzieć czemu, zawsze jest perfekcyjna. No i jeszcze dla niepoznaki, ale myślę, że o tym nie myślał. Kto by wierzył w szpiega, gdyby ten szpieg nie wyglądał dobrze? To taka niepisana reguła. Szpieg zawsze musi dobrze wyglądać. Od obejmowania do przytulania daleka droga. Obejmuje się ramieniem, a obmacuje się dłonią. Zwykle strategiczne miejsca. Takie jak tyłek, piersi, biodra, albo kolana. I niech James mnie nauczy jak wyłączyć mózg, żeby się nie marnował. Też chcę tak umieć. Nie było za wesoło, kiedy całe przedsięwzięcie się wydało. Ona wiadomo, zła... Nie obchodzi ją, że chodzi o zwykłą, przyjacielską troskę. Notka świetna! czekam na nn! Pozdrawiam! Jednak wyrobiłam się dzisiaj. Bywaj z Magnusem!

      Usuń
  7. Hahaha xD Tak szybko rozdziały poleciały, że nie nadążyłam :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo byłam zbyt hojna w tamtym tygodniu huehue

    OdpowiedzUsuń
  9. Łooo kurwa to sie podziało :o
    Mayra głupia krowa :O
    No jprdl nie spodziewałam się, ze sie w Jamesie buja ...
    James sam sobie zaprzecza mówiąc, że mu sie Ashley nie podoba -,-
    No weźcie po prostu nwm co mam napisac, jestem w szoku :o
    Biedny Logam wszystko widział :/ fuck... To nie tak miało być no!
    Teraz bd sie obrażał na Jamesa, James nie bd wiedział o co mu chodzi, bo myśli że go nie widział, potem sie bd obwiniał i wgl to ehhh umieram -,-
    Czekam na nexta niech się to wyjaśni wszystko :).
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  10. KLEP, BD JUTRO, ALBO ZA CHWILĘ, ZALEŻY.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Idk co o tym myśleć. Mariola nie taka głupia... BYŁ KISS, ONI KURDE.. NO WEŹ... COOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO?! Logie pewnie widział, bo nie skumałam końcówki :P Brian, pobre Brian... Albo nie taki pobre, bo to chuj. ASHLEY MĄDRA!!! BRAFFO!!! APLAUS PROSZĘ. Nagle Mayra i Ashley mają muski. WIELKANOC! No przecież... Innego wytłumaczenia nie ma.
      No wiesz, ta końcowa formułka i do poniedziałku :D

      Usuń
  11. James ostro zaprzecza, że Ash mu się nie podoba, ale jest inaczej.. Stanowczo inaczej. Logan tak szybko, nie wybaczy tej całej sytuacji, ale niech Brianowi, ktoś w końcu dokopie. Ten chłopak jest denerwujący. Rozdział świetny!
    Wielkie dzięki dla Chrisa, że przypomniał o rozdziale! Bardzo fajny rozdział :).

    OdpowiedzUsuń
  12. POPROSZĘ więcej i częściej taką hojność ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja to mam zapłon :D Dopiero teraz skumałam tytuł, bo myślałam o Katelyn :D

    OdpowiedzUsuń

# INFO DOTYCZĄCE KOMENTOWANIA:
1. Czytasz? Zostaw po sobie ślad. Komentarz = uśmiech na mojej twarzy.
2. Tylko STALI CZYTELNICY mogą informować mnie pod postem o swoich
nowych rozdziałach. Nie traktuję tego jak SPAM tylko informację.
3. W innym przypadku jest to SPAM, a od tego jest specjalna zakładka
"Blogowy Ask".