poniedziałek, 20 kwietnia 2015

~ 21 ~ Świat według May Ackerman, czyli totalna ściema. Nie polecam, JM.

Carlos jak to prawie każdego poranka ( prawie każdego, bo nie zawsze mu się chciało ) popisywał się na śniadanie swoimi kulinarnymi umiejętnościami. Przy stole siedzieli już Kendall i James. Blondyn oparł głowę na łokciu i znów odpłynął w świat swojej wyobraźni oraz myśli na co James wywrócił oczami. Czekał na Logana, który wczorajszy wieczór przesiedział z Jenny w pokoju. Nie miał pojęcia co go tak ugryzło. Gryzły go też wyrzuty sumienia za to, że nie powiedział mu jak było naprawdę. Carlos zawołał głośno bruneta na śniadanie. Ten zwlókł się na dół dopiero po pięciu minutach.
- No w końcu.- powiedział Latynos.- Ale teraz musisz sobie odgrzać, bo wystygło.
- Nie będzie takiej potrzeby.- złapał za widelec, którym zaczął dłubać bezczynnie w śniadaniu. Wsadził jednego kęsa do ust i na tym się skończyło. Ponowił robienie widelcem brei z jedzenia.
- Czemu nie dołączyłeś do nas wczoraj?- spytał James.
- A dlaczego nie zapytacie się Kendalla czemu wyszedł z Katelyn?
- Bo miała problemy.- wytłumaczył zielonooki.
- Ja też miałem problemy.- odpowiedział.
- Nie! Ja mam dość.- podniósł głos James.- Nie wytrzymam dłużej.- zwrócił się do Logana.- Możesz mnie zabić za to co ci powiem albo i nie zabić. Jest mi wszystko jedno. Ta atmosfera dobija mnie wystarczająco.- wypuścił powietrze z płuc.- Mayra pocałowała mnie przed kinem. Miałem ci tego nie mówić, bo to dla mnie nic nie znaczyło, a ty byś się wkurzył. Sorry...
- Wiem, że cię pocałowała. Byłem tam. Poszedłem za wami.
- Co? I czemu nic nie powiedziałeś?!
- A czemu ty nie?- założył ręce.- I nie, nie jestem na ciebie zły. Jestem rozczarowany, że jako przyjacielowi mi nie zaufałeś i ukryłeś to przede mną. Wiem, że to ona cię pocałowała. To też boli, ale wiem, że ty tego nie chciałeś. A może chciałeś skoro nie protestowałeś kiedy cię obejmowała. Po prostu jest mi przykro, że trzymałeś to w tajemnicy.- wstał i odszedł od stołu.- Pyszne śniadanie, Carlito.- powiedział bez entuzjazmu.
- Co się dzieje w tym domu od kiedy tu mieszkamy?- Pena uniósł ręce.
- Sam wykrakałeś na początek to teraz masz.- Kendall również odszedł od stołu.- Zbierajmy się do tej szkoły...


Trzy godziny później James stał pod ścianą do sali gdzie lekcje prowadzi pani Hemingway. Kobieta, którą w tej szkole nienawidził najbardziej. [ Po co mam udawać, że ją lubię skoro ona śmiało pokazuje mi, że mnie nie znosi? To nie muszę więc być miły w jej stosunku.] Kiedy tak myślał, podeszła do niego Ashley. Nie uśmiechała się do niego tak jak zawsze. Chłopak spojrzał na nią pytająco. Ta nadal nic nie powiedziała.
- Cześć.- przywitał się w końcu.- Stało się coś?
- Chciałam cię o coś zapytać...- powiedziała niepewnie.
- A co chciałabyś wiedzieć?
- Czy ty i Mayra jesteście razem?
- Chodzi ci o ten pocałunek, który widzieliście? To ona mnie pocałowała, a nie ja ją.
- Nie tak to wyglądało.- odparła.
- A czemu ci tak zależy na tej wiedzy? Przecież ciebie też mógłbym posądzić o chodzenie z Brianem.
- Nie jestem z Brianem jakbyś chciał wiedzieć.- zbulwersowała się.- A jeśli chcesz być wtajemniczony w to, o co mi chodzi to wejdź sobie tutaj!- wcisnęła mu małą karteczkę do ręki.- I otworzyłbyś w końcu oczy, James. Bo wydaje mi się, że widzisz za mało.- następnie odeszła szybkim krokiem obrażona.
- Cholera, co się z wami wszystkimi dzieje?- mruknął do siebie pod nosem. Rozwinął karteczkę. Znajdował się tam adres internetowy.  Postanowił skorzystać z długiej przerwy. Skierował się do szkolnej kafejki. Zajął miejsce przy wolnym stanowisku i wstukał adres. Wyskoczyła mu strona z tytułem: Świat według May Ackerman. Jamesowi rzuciło się w oczy zdjęcie profilowe. Uniósł brwi z zaskoczenia. Następnie przeniósł wzrok na tekst gdzie od wczoraj góruje najnowszy post Randka z moim chłopakiem.- Co kurwa?- szepnął pod nosem.

Randka z moim chłopakiem.
Ten kto mnie zna i czyta mojego bloga wie jak bardzo lubię się chwalić. Dzisiaj też mam taki zamiar podzielić się z wami swoim szczęściem. Ja i James Maslow, nowe ciacho w naszej szkole ( o wiele lepszy niż Brian, sama sprawdziłam) jesteśmy razem. W środę zaprosił mnie do kina gdzie spędziliśmy miły wieczór. Czuję, że to miłość na całe życie. Jestem taka szczęśliwa(...)

Nie miał ochoty czytać dalej tych bzdur. Opuścił kafejkę zaciskając pięści. Chodził nerwowym krokiem po korytarzach poszukując Mayry. Wiele uczniów oglądało się za nim  z ciekawością. Miał to zupełnie gdzieś. Jednak po chwili zadzwonił dzwonek na lekcje. Musiał wracać, ale obiecał sobie, że po zajęciach poważnie z nią porozmawia.
Kendall i Lucas zajęli sobie wolne miejsca przy siedzeniach pod ścianą. Blondyn  nie widział jeszcze dzisiaj Katelyn. Chciał rano po nią zajść, lecz w ostatniej chwili zrezygnował kiedy sobie przypomniał jej słowa: Jeśli nie czekam przed bramą to znaczy, że nie idę. Miał zamiar zadać jej pytanie jak się dziś czuje. Czy ojczym nie przyczepił się do niej i zostawił w spokoju.
- Znów się zawiesiłeś.- uśmiechnął się Borrenwood.
- Sorry. Już wracam na ziemię. Jak tam wczorajsza mini impreza poszła beze mnie?
- Szybko się skończyła jeśli zauważyłeś.- wydął usta.
- No właśnie. Czemu tak szybko poszliście?
- Musieliśmy. Mama dostała urlop i wróciła do domu.- odpowiedział bez entuzjazmu.
- Jakoś nie słychać żebyś się cieszył.- zwrócił mu uwagę.
- No wiesz...- podrapał się niezręcznie po głowie.- To nie jest tak, że za nią nie tęsknię, ale po śmierci ojca zmieniła się. Kiedyś była normalna, a teraz?- prychnął.- Nigdy nie spotkałeś tak nadopiekuńczej osoby. Wtrąca nos w nasze życie głębiej niż powinna, a to nie jest fajne.
- Przecież jej prawie w domu nie ma.
- To nie byłeś u nas. Nasz dom jest monitorowany.
- Co ty gadasz?- aż wyprostował się z wrażenia.
- Gadam i nie są to żarty. Wszystkie kamerki są połączone z jej laptopem. Kamerek nie ma w jej sypialni, łazienkach i naszych pokojach. Chociaż były wcześniej.- napomniał.- Jednak gdy ukończyliśmy piętnaście lat, powalczyliśmy ostro o naszą prywatność.
- Ostro. To jest chore!- zmarszczył brwi.
- Wiem, dlatego was jeszcze do domu nie zaprosiliśmy. Chociaż Carlos był o północy to następnego dnia zadzwoniła do mnie zdenerwowana, że po nocach kolegów sprowadzam.
- Co Carlos robił o tej godzinie u ciebie?
- A no to może niech sam ci powie.- odrzekł widząc zbliżającą się Katelyn. Nie była w dobrym humorze. Szła przygaszona w stronę chłopaków. Kendall zauważył, że znowu przyszła z wilgotnymi włosami.
- Cześć. Czy to kolejna próba zachorowania na poniedziałek?- spytał Lucas na początek.
- Też mi cię miło widzieć.- burknęła. Nie była w humorze.
- Możemy pogadać?- zwrócił się do niej Kendall.- Na osobności?- dodał szybko. Katelyn kiwnęła głową. Blondyn przeprosił kolegę i poszedł z dziewczyną korytarzem.- Jak się czujesz? Czy wszystko dobrze?
- Chciałabym powiedzieć, że tak, ale nie.- odpowiedziała.- Mam już dość tego wszystkiego. Ale porozmawiamy potem. Zaraz będzie dzwonek.


Logan zauważył, że drzwi od sali gdzie pan Torrensel prowadzi lekcje improwizacji są uchylone. Dyskretnie zajrzał do środka. Nauczyciel siedział przy biurku i zapisywał coś w notesie. Logan zastanowił się czy to odpowiedni moment by wejść i z nim porozmawiać. Gdy ostatnio chciał to zrobić, pan David wyparował jak kamfora. Zapukał niepewnie do drzwi i wsadził głowę do środka.
- Wejdź Logan.- zamknął notes, a następnie włożył go do szuflady.- Pewnie chciałbyś ze mną porozmawiać na temat głównej roli, którą grasz.
- Skąd pan wie?- na sekundę dopuścił do swojej świadomości myśl, że czyta mu w myślach.
- Po prostu to wyczułem. Zresztą już się na tobie trochę poznałem. Więc powiedz w czym problem.
- Nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Nie rozumiem czemu pan wybrał mnie skoro Kendall był lepszy.
- A uważasz, że był?- oparł się wygodnie.
- Większość osób tak uważa.
- Mhm...- podniósł się. Zasunął za sobą krzesło. Stanął nad biurkiem lekko podpierając się rękoma.- Pamiętasz co ci mówiłem o czytnikach?- przytaknął.- Wiesz jak to jest gdy siedzę w auli teatralnej, a wokół mnie są same czytniki? Zastanawiam się wtedy czy to ja jestem nienormalny czy to inni ludzie mają problem. A może to ja widzę coś czego nie widzą inni. I czy mógłbyś wtedy mi powiedzieć, że jestem umysłowo chory?
- Nie...- odpowiedział zmieszany nie mając pojęcia o co mu chodzi. Do czego zmierza... Przez chwilę miał chęć potwierdzić jego umysłową chorobę.
- Domniemywam, że nie jesteś pewien tego co powiedziałeś albo nie chciałeś mnie urazić, bo się bałeś, że coś ci zrobię, ale porozmawiajmy szczerze. Może Kendall był dobry, fakt. Mógłbym dać tę rolę jemu. Ale dałem ją tobie.
- Dlaczego?
- Bo w ciebie wierzę. Pokładam w tobie wszelkie nadzieje. Miałeś w sobie coś czego nie miał Kendall i to mnie urzekło. Niezwykłą wrażliwość. Nie wiem czemu ją skrywasz, ale dostrzegłem ją wtedy na próbie. Przypominasz mi mnie kiedy byłem w twoim wieku.- uśmiechnął się.- Ale czemu ciebie porównuję do mnie to już zostawmy sobie ten temat.
- A jeśli mi się nie uda? I nie jestem taki jak pan myśli.
- A dlaczego każdemu wmawiasz, że jesteś inny?
- Niczego nie wmawiam.
- Dobrze.- odparł.- Nie będę drążył tego tematu, choć wolałbym żeby było inaczej.
- A ja mi się nie uda zagrać tego dobrze?- ponowił swe pytanie.
- Stanie się tak tylko wtedy kiedy będziesz tak myślał albo będziesz chciał mnie celowo zawieść, a tego nie przewiduję. Ty sam nie jesteś jeszcze świadom swojego talentu. Czy naprawdę ja muszę ci pokazywać to palcem?- podszedł do niego.- Logan Henderson ma w sobie talent. Niech sięgnie tutaj i nauczy się z niego korzystać.- mówił to tykając go ciągle w serce. Następnie wrócił za biurko.- W dodatku rozumiem problemy młodzieży i chciałem ci pomóc. May Ackerman to ładna dziewczyna.- uśmiechnął się na co Logan nie wiedział jak zareagować. Cały czas stał i się nie odzywał. Gdy zadzwonił dzwonek, reszta uczniów weszła i zajęła swoje miejsca. Pan Torrensel widząc głębokie zamyślenie chłopaka, a przez co szło niezainteresowanie lekcją, pokręcił tylko głową i zostawił go w spokoju przez całe czterdzieści pięć minut.





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~ Uff, powiem Wam, że to był pracowity wieczór. A przede mnie pracowita noc. Zresztą co ja się będę tłumaczyć. Tak mam w każdą noc z soboty na niedzielę. Nikomu tego nie życzę. Ja jednak nie będę użalać się nad sobą. Takie już życie, nieprawdaż?
~ Paczajcie! Nie tylko Dolar ma bloga. Który Wam się bardziej podoba? Poetycka, lekko przerażająca opowieść Dolara czy może plotkarska stronka z jakże istotnymi info May :D Jak Wam się podoba z opisu mama Borrenwoodów? Nie pamiętam, w którym rozdziale zadebiutuje, ale jeszcze uprzedzę. Dlaczego Torrensel wybrał Logana- zagadka wyjaśniona :D
~ Jak wspomniałam w tamtym tygodniu, ten rozdział nie przyniesie tylko tego rozdziału. Zapraszam Was na mojego najnowszego ( o Boże, ona znów ma kolejnego bloga, ale spamidło, wszędzie jej pełno) gdzie znajdziecie pierwszy rozdział. Nie zdradzę teraz o czym jest. Po prostu wpadnijcie i sami się przekonajcie  ~ KLIK ~
~ Do poniedziałeczku ;*

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Poleca ktoś jakąś ogarnieta przeglądarkę na fona?? Chromy mi sie tak tna ze mam ochotę wyjebać tel przez okno....
      Wracając do rozdziału. May ti picza. Wgl ludzie sa głupi wchodząc na jej bloga. Żeby ona jeszcze coś mądrego pisała ale ona się tylko przechwala... Już.bie dodam ze kłamie jak pojebana. Bosz...
      James teraz bd popularny i każdy go bd kojarzyl a Logana szlag trafi jak to przeczyta.. Torrensel jest spoko. Ale on wszystko widzi. Albo jest dobrym obserwatoremalbo czyta w myślach ^^
      Super rozdział. Dzięki drodze poniedziałki sa fajne :)

      Usuń
    2. Ja mam chroma i mi normalnie działa. Masz dziwny telefon :P Akurat ten poniedziałek nie tylko dzięki drodze fajny

      Usuń
  2. Klepanie is funny like a bunny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł skojarzył mi się z Magdą Gessler :D Awwwww Logie <3 Ten profil nauczyciel ma racje, że Logan jest wrażliwy i słodki. BOFFE, ON JEST DOBRYM PRZYJACIELEM :) Jedyny normalny, bo reszta to idioci. Wgl. Mayra to sucz. ONA I JAMES? 😂😂😂 HAHAHAHA!!! DOBRE! Niech James nosi przez. cały tydzień koszulkę z napisem "Nie chodzę z Ackerman" i bd dobrze. W KOŃCU BD O NATCE BORRENWOODÓW CZY JAK IM TAM BYŁO! ONA JE SET DZIIIIIIIIWNA! Psycho babka :P
      Supereściaściaściniusiński rozdział i czekam na nn

      Usuń
  3. A tutaj rozdział przeczytałam w nocy, ale była zbyt zmęczona by pisać. I też nie mam czasu, bo szkoła. Torrensel to fajny gość a Mayra ma strasznego bloga. Nigdy bym nie weszła. Super rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Może Niech Logan nie czyta tego bloga, bo to się może źle skończyć. Ale jak May spostrzega Jamesa jak swojego chłopaka, to naprawdę ma dziewczyna zryty beret. Dolar blog jest lepszy. Kamery w domu, lekka paranoja. Nie wiem co dalej pisać, rozdział mi się podobał. I było super!

    OdpowiedzUsuń
  5. Niektóre rzeczy zapierają dech w piersiach, niektóre sprawiają, że nie jest się w stanie wydusić słowa a tu nie jestem w stanie nic napisać. Taka wyjątkowa jesteś :D Albo mi się nie chce myśleć. Sorki. Mam po prostu dzień takiego lenistwa, że zabieranie się, aby wgl coś napisać trwa od południa. Nie ogarniam siebie. Przykro mi i sorry. Czym się do kolejnego i świenty rozdział. Czekam na 26 :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie, co dokładnie ma na myśli mówiąc "Sama sprawdzałam"... Zaglądała mu w spodnie? Podglądała pod prysznicem? Łoł, spokojnie. I dlaczego nazwisko Torrensel kojarzy mi się z Stoessel? Violetta wszędzie. nawet u Ciebie, chociaż jej nie lubisz. Znaczy podobno... Dobra, jedziemy dalej. I komplement dla Logana: "ma talent", a to już coś. Notka super! czekam na nn! Pozdrawiam! Bywaj z Magnusem.
    I... Reaktywowałam bloga http://x-time-rush.blogspot.com/. Chłopaki z BTR mają tam swoje miejsce, zapewniam. Inaczej bym o Tym Ci nie pisała. Pracuję nad pierwszym rozdziałem, ale wszystko inne już jest. Więc, jakbyś miała ochotę... Będzie mi bardzo miło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadnę gdy tylko bd miała więcej czasu. I promise ;)

      Usuń
  7. Mayra głupia idiotka, co ona tam wypisuje? Ughhh -,- dobry pomysł z tym podkoszulkiem tam kogos u góry xd
    James by powiedział tej Ashley co on czuje i by sie zeszli a nie ta zatruwa wszystkim życie ://// Katelyn i Kendall są tak ciekawą parą,że aż irytującą xd Dolar ma lepszegi bloga yolo
    Carlos i Dolar loveee ^^
    Mam nadzieję,ze Loganowi minie złość i wybaczy Jamesowi btw Logan i Jenny <3
    Świetny rozdział i czekam na nn :)
    Przepraszam,że tak troche późno, ale mam egzaminy :/
    The Unforgiven

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeprazam ! Zapomniałam skomentować ostatniego rozdziału i o mały włos tego.. Wybaczysz?
    Co do rozdziału to świetny ! Jak zawsze ;) Jeszcze niedawno myślałam, że Mayra udaje taką głupią, ale teraz ... TO SUCZ ! Grrr, nie lubię jej .. baaardzo.
    Logan i Jenny .. hmmmm .. coś się kroi.. *u* Trzymam kciuki!
    A Torrensel jest naprawdę spk :D Lubi Logana xD
    Ok, czekam na nn Xx

    OdpowiedzUsuń

# INFO DOTYCZĄCE KOMENTOWANIA:
1. Czytasz? Zostaw po sobie ślad. Komentarz = uśmiech na mojej twarzy.
2. Tylko STALI CZYTELNICY mogą informować mnie pod postem o swoich
nowych rozdziałach. Nie traktuję tego jak SPAM tylko informację.
3. W innym przypadku jest to SPAM, a od tego jest specjalna zakładka
"Blogowy Ask".