Carlos nigdy nie podejrzewał, że będzie się tak obawiał rozmowy z jakimkolwiek chłopakiem. Ten dzień spędzony z Loganem w poszukiwaniu wskazówek dał mu wiele do myślenia. Jedyne o czym teraz marzył to porozmawiać z Lucasem. To nie mogło czekać. Leżał teraz w swoim pokoju. Dziwił się, że był w stanie nie ruszać się z miejsca. Miał dziwne wrażenie, że jego ciało jest pod działaniem jakiś nerwowych tików, jednak na zewnątrz nic takiego nie miało miejsca. Logan siedział na obrotowym krześle obserwując co jakiś czas Carlosa.
- Naprawdę nie wiem co jeszcze tutaj robisz.- odezwał się do niego.
- Nie wiem co mu powiedzieć.- westchnął.
- Wszystko co wiesz.
- Nie wiem jak ubrać to w słowa. To nie chodzi o prawdę, a o to, że boję się jego reakcji. Przecież ja nie chcę źle. On może się ode mnie odsunąć. Ale ty to przecież rozumiesz, prawda?
- Jak nikt inny.- przytaknął.- Ja go rozumiem. Sam bym z nim pogadał, ale myślę, że do ciebie należy ten pierwszy raz. Ty jesteś z nas mu najbliższy. I James. Ale to ty o nim wiesz najwięcej.
- Naprawdę nie wiem co jeszcze tutaj robisz.- odezwał się do niego.
- Nie wiem co mu powiedzieć.- westchnął.
- Wszystko co wiesz.
- Nie wiem jak ubrać to w słowa. To nie chodzi o prawdę, a o to, że boję się jego reakcji. Przecież ja nie chcę źle. On może się ode mnie odsunąć. Ale ty to przecież rozumiesz, prawda?
- Jak nikt inny.- przytaknął.- Ja go rozumiem. Sam bym z nim pogadał, ale myślę, że do ciebie należy ten pierwszy raz. Ty jesteś z nas mu najbliższy. I James. Ale to ty o nim wiesz najwięcej.